środa, 6 marca 2013

Budowanie poczucia własnej wartości

Zgodnie z zapowiedzią rozpoczynam dzisiaj serię postów poświęconych budowaniu poczucia własnej wartości. Zanim przejdziemy do konkretów, zastanówmy się nad źródłem jego powstawania. To, jakie mechanizmy psychologiczne temu towarzyszą, pomoże Wam zrozumieć ten ważny aspekt Waszego funkcjonowania, który bezpośrednio przekłada się na wyniki Waszych działań. 

Czy patrzysz z zazdrością na ludzi, którzy potrafią się sprzedać, mają luz i ogromną swobodę, otwartość w relacjach z ludźmi? Potrafią na przykład zaczepić Cię w sklepie i zapytać o poradę lub bawić się na imprezie integracyjnej w komicznym przebraniu, niekoniecznie dopiero po kilku kieliszkach. Mają dystans do siebie i potrafią wysłuchać oceny innych ludzi z uwagą, a nie presją. Potrafią się śmiać z siebie i analizować błędy, które popełnili mając gotowość do zmiany. Potrafią też podejmować ryzyko mając przekonanie o możliwości odniesienia sukcesu, ale również dopuszczając możliwość poniesienia porażki. Co ich różni od Ciebie? Skąd to potrafią? Urodzili się na luzie, w innej epoce, w innym kraju…?

NIE. Urodzili się dokładnie tak jak Ty, z takim samym luzem, czyli stresem urodzinowym, bo nagle zmienili swoje środowisko z wodnego na powietrze i nagle musieli zacząć żyć kompletnie inaczej. W tym obszarze, wyjątkowo, mamy wyrównany start. Nikt nie ma łatwiej albo trudniej. A więc co się dzieje dalej w naszym życiu po urodzinach?

1. Rodzina
Nasza mama, tata, rodzeństwo, czyli otoczenie społeczne, które wpływa na nasz rozwój, buduje poczucie bezpieczeństwa, obdarza nas miłością z większą lub mniejsza wprawą… Nie znaczy to, aby rodzinę za to oceniać. Nikt rodziny nie wybiera i zapewniam Was, że nie znam takiej, która robiłaby świadomie krzywdę swojemu dziecku. Po prostu wychowanie jest złożonym procesem psychologicznym, a rodzice nie mają wiedzy, która dałaby im wskazówki, co jest dobre, a co niewłaściwe. Dźwigają też bagaż własnych doświadczeń własnych i swoich rodziców, przenoszony nieświadomie z pokolenia na pokolenie. Jestem więc daleka od oceny Waszych rodziców, a wręcz wdzięczna im za powołanie Was do życia (dzięki temu mam teraz Czytelników ). Niemniej jednak ten system wychowawczy i uwarunkowania genetyczne mają wpływ na nas w znaczącym stopniu. Tworzą bowiem wzorce zachowań, nawyki, są modelem do naśladowania z braku innych możliwości lub na szczęście.

Co się więc dzieje z nami na  tej naszej ścieżce życiowej? Dostajemy pierwsze wsparcie, kiedy uśmiechamy się w łóżeczku i szczerzymy bezzębne buzie, robimy pierwsze kroki w naszej ziemskiej egzystencji. Na ile są to traumatyczne przeżycia, które budują w nas lęk przed kolejnym krokiem, a na ile są to tylko doświadczenia, które pozwalają nam zbierać informacje o tym ziemskim padole dowiadujemy się już wtedy. Nie są to informacje wprost, ale zaczynamy wkraczać w pewien system społeczny o określonych regułach, celach, zadaniach, nawet często nieartykułowanych. Dokonujemy więc kolejnych prób, które zapewniają nam sukces lub porażkę z dziecięcego punktu widzenia, czyli jesteśmy zadowoleni i szczęśliwi, zachwyceni swoją odwagą i eksploracją świata lub wręcz przeciwnie. Już na tym etapie najbliżsi mają decydujące znaczenie. Torują naszą odwagę lub nie, zachęcają do ponownych prób lub nie, każą nas za błędy lub nie…Asystują w naszej codzienności biorąc, w jakimś stopniu, odpowiedzialność za to, co wyrośnie z tych małych istotek. Gdyby Edison, ten od żarówki, zniechęcił się po kilku tysiącach prób, to albo czekalibyśmy na drugiego takiego faceta, albo siedzielibyśmy do dziś przy świeczkach. Myślę więc, że może miał rodziców, którzy trenowali w nim konsekwencję, upór i odporność na porażkę…

CDN.

1 komentarz:

  1. Yeѕ! Finally somеone writes abоut szukam dziewczynу.


    Feel frеe to visit my webѕite szukam-dziewczyny.net

    OdpowiedzUsuń